Archiwum maj 2011


maj 31 2011 Comiesięczny obrazek
Komentarze: 3

            Byłem na ubiegłotygodniowej sesji Rady Miasta w Kłodzku. Oto garść uwag:

Stojak z flagami w dalszym ciągu razi błędami. W centralnym punkcie (na środku w tym przypadku) stoi flaga Polski. I słusznie. Ale już obie sąsiadujące flagi umieszczone są źle. Po prawej stronie, czyli ważniejszej, winna znajdować się flaga naszego miasta. Flagi jednostek samorządu są ważniejsze od flag stowarzyszeń. A do takich zaliczamy Unie Europejską. Nieważne, że Unia jest zbieraniną kilkudziesięciu państw. Jest to tylko i wyłącznie stowarzyszeniem tych państw, a co za tym idzie ta flaga winna znajdować się w najmniej ważnym miejscu. Czyli w tym konkretnym przypadku po lewej stronie. Oczywiście rozpatrujemy przypadek stojaka z trzema flagami. Dofinansowanie ponad 100.000 dla sióstr Klarysek. Na remonty zabytków. Lekka debata wśród radnych. Każdy oczywiście podkreśla, że on absolutnie nie jest przeciwko. No, bo gdzieżby śmiał. Z wypowiedzi radnych i burmistrza słyszę, że siostry otrzymały już od miasta 450 000. A teraz kolejne 100 tys. Razi mnie jednak sformułowanie z ust jednego z burmistrzów. Miasto prosiło, aby siostry nie robiły wszystkiego na raz tylko etapami, bo miasta nie stać na jednorazową kwotę. (nie zacytuję dokładnie, bo gdy to piszę nie ma jeszcze protokołu umieszczonego w BIP-ie) Trochę mnie poraża taka uległość samorządu. To miasto ma prosić o cokolwiek osoby, jakim dofinansowuje remonty? Zakładam, że zabytki, jakie są remontowane będą ogólnodostępne dla mieszkańców i turystów, a nie tylko widoczne z okien gondoli powietrznej. Po półtorej godzinie sesji Burmistrz Bogusław Szpytma opuszcza obrady. Prawie, jak co miesiąc. To dziwny zwyczaj. Zostawia wijących się zastępców pod ostrzałem kłopotliwych pytań. Może i coś ważnego jest do zrobienia, ale sesja jest raz w miesiącu. A może trzeba do Wrocławia szybko dojechać? Opozycja w klarowny sposób udawania, że burmistrz nie wykonuje uchwały          z roku 2006. Burmistrz zobowiązany jest publikować wykaz osób uprawnionych do ubiegania się o lokale mieszkalne. Informacja taka jednak nie pojawia się w Biuletynie Informacji Publicznej. Wśród koalicji rządzącej nawet cienia wątpliwości  nie ma wobec burmistrza i nieprawidłowości. Totalne zniewolenie. Lekko temperaturę sesji podgrzała dyskusja na temat czytelnictwa książek               i dofinansowania do zakupu woluminów. Radni wykazali, że to koszt jedynie 70 groszy na mieszkańca Kłodzka. To chyba dużo nie kupimy. I zaczęto się licytować. Ci kochają książki i czytają. Tamci dostrzegają zalety Internetu i czytelnictwo schodzi w cień. Faktem pozostaje umiejscowienie w Kłodzku uczelni i szkół średnich i to chociaż dla nich i dla tych wszystkich których nie stać na zakupy w EPIK-u należałoby kupować sporo nowości. No, ale los bibliotek zdaje się w Kłodzku przesądzony. Likwidacja biblioteki na ul. Wojciecha i przeniesienie jej do kościoła osiedlowego jest jednym z kroków w stronę ciemnogrodu. Niestety.

 

Krzysztof OKtawiec

 

 

maj 22 2011 Kasociągi
Komentarze: 2

Jest tak. Zaczyna w Kłodzku brakować kasy. Banki nie były zainteresowane udzieleniem kredytu. W oświacie zaciskanie pasa. Na remonty nie będzie tyle ile jednostki chcą. Pomału przygotowywane są  redukcje personalne. Choćby w KCKSiR. Budżet za zeszły rok nie będzie wykonany w sporym procencie. Oddanie krytej pływalni przesuwa się z winy miasta. Ale nie wszędzie jest źle. W Kłodzkich Wodociągach trwa zabawa.

            Po pierwsze wymieniono prezesa. Główny stołek stracił Waldemar Bicz. Po wieloletniej służbie odprawiono go z kwitkiem. Obecna władza potrafi docenić fachowców. Oby tylko byli „swoi”, bo w Wodociągach dużo się dzieje. W końcu miasto stawia na wodę. Basen, fontanny, gondole. To wszystko w oparciu o H2O.

            Po drugie. Trwają przygotowania do zbycia udziałów Wodociągów. Niby do wysokości 49%, ale dla mnie jest to nie tylko wyraźny sygnał, że miasto potrzebuje na gwałt kasy, ale że poważnie myśli o sprzedaży całego zakładu. Zdarza się tak już w Polsce.   W wyniku beznadziejnie zarządzanych finansów publicznych trzeba ratować się sprzedażą majątku. I to majątku atrakcyjnego.  Majątku, który powiększano i unowocześniano. Oczyszczalnia, przepompownie, wymiana rur. I teraz być może oddamy to komuś. Nie za darmo wprawdzie, ale bezpowrotnie. Finałem sprzedaży na pewno będą podwyżki wody. Bo nowy właściciel będzie chciał zarabiać, a nie prowadzić działalność charytatywną.  W końcu woda w Kłodzku jest jedną z tańszych w województwie, więc podwyżki będą uzasadnione.

            Po trzecie dokonano zmian w radzie nadzorczej. Pomijam roszady w wyniku których delikwenci z jednej rady (ZAMG) zostali przeniesieni do innej, czyli Wodociągów. Istotniejsze jest, że powiększono Radę Nadzorczą o jeszcze jedną osobę. Czwarty nadzorca oczywiście za „Bóg zapłać” pracować nie będzie. A dopiero co szurnięto go z wodociągów w Ząbkowicach. To trzeba o niego zadbać. Bo to przecież kolega z PiS-u i to wysoko postawiony. Członek Zarządu Wojewódzkiego PiS i radny powiatowy z Dzierżoniowa. To Jerzy Gierczak. Znany czytelnikom Gazety Wyborczej  z głośnej afery wyprowadzenia kilkunastu milionów złotych z wrocławskiego SKOK-u.

Po czwarte i ostatnie. Miasto ma dwa telebimy. Jeden kupiony przez Urząd Miasta, drugi - diabli wiedza przez kogo. Obok Galerii Twierdza stoi natomiast większy od naszych i ładniejszy, z lepsza rozdzielczością, telebim prywatny (firmy, która nota bene sprzedała nam jeden z telebimów miejskich). I na tym prywatnym telebimie reklamują się Wodociągi Kłodzkie. Jest to szczyt kretynizmu, aby w taki sposób marnować publiczne środki. Tym bardziej, że nie pociągniemy wodociągu do Ząbkowic czy innego Wrocławia byśmy musieli tak mocno reklamować nasza spółkę miejską i to nie na swoim telebimie.

I co z tego wszystkiego wynika. Ano drogi Kłodzczaninie, jak dostaniesz rachunek za wodę i krew cię zaleje, to już wiesz komu dziękować.

Krzysztof Oktawie.

 

ps. Jeden z wiceburmistrzów, w wywiadzie prasowym, zarzekał się, że informacja o tym, iż Burmistrz sprzedaję połowę Kłodzka, jest mocno przesadzona. Ja bym się z tym nawet zgodził. Nie połowę, a jedynie 49 %.

maj 03 2011 Pogrzeb
Komentarze: 2

            Z inicjatywy Janusza Skrobota i ludzi kultury odbył się oficjalny pogrzeb kłodzkiej kultury. Pogrzeb bardzo spóźniony. Kultura umarła już dawno w naszym mieście. I to w konwulsjach. Umierała zresztą kilka razy. A w raz z nią umierała kultura polityczna, kultura dobrych obyczajów i dobrego smaku. Trzeba dowodów ? Chyba można je dostrzec wokół. Chamskie traktowanie dyrektorów placówek polegające na zastraszaniu i wywalaniu. Likwidacja czołowych wydarzeń kulturalnych. Zrobienie z KOK-u telebimu. Bzdurne połączenie dwóch ważnych ośrodków. Postawienie na kulturę jarmarczno – festynową oraz dewocyjna.

            Pogrzeb był potrzebny. Nie tylko jako samo wydarzenie. To był sygnał. Dla rządzących, że ktoś im patrzy na ręce. I był to też sygnał dla mieszkańców Kłodzka, że nie dzieje się dobrze w naszym mieście. Każda manifestacja pokazuje, że są ludzie, którzy maja odmienne zdanie i nie boja się je wyrażać. Mnie tylko smuci, że spora większość ludzi kultury nie może wykrzyczeć wprost co ich boli. Lęk przed utratą pracy wiąże im skutecznie języki. Pozostaje anonimowy internet lub rozmowy poza uszami i oczami obecnie rządzących.

Oby opozycja była zwarta, stanowcza i konstruktywna. Brawo dla Janusz Skrobola za pomysł i realizację.

 

 

Krzysztof OKtawiec

bohomaz : :
maj 02 2011 Flaga z makiem
Komentarze: 7

 

 

            Zamiast machać flagą wybrałem się na zakupy do Wrocławia. Kupić w IKEA stoliczek za 9,90. Bo super promocja. Na benzynę wydałem 60 zł. (No oczywiście pokupowałem jeszcze coś i poszwendałem się z rodzinką po centrum handlowym. Ale takie kupowanie to u nas norma. Ostatnio słyszałem o człowieku, który do Czech jeździ po benzynę, bo ciut tańsza. Jak wliczy drogę i czas to wyjdzie mu tak samo. )

Po podróży miałem kilka przemyśleń:

Do Wrocławia jest dalej. Z Kłodzka jechałem 1,5 godziny. Z Wrocławia do Kłodzka już tylko godzinę. Ciekawe ;) Żal mi burmistrza Bogusława Szpytmę, że musi prawie codziennie pokonywać tę trasę. Nic dziwnego, że czasem dociera do nas na 10-tą lub w ogóle nie dojeżdża. Też by mi się nie chciało Po drodze widać reklamę twierdzy srebrnogórskiej. Stoi przed Ząbkowicami. Taką samą widziałem ostatnio w Nowej Rudzie. Może jeszcze kilka by się przydało o naszej twierdzy. W końcu to wstyd, że więcej turystów odwiedza kopalnię złota w Złotym Stoku niż nasz zabytek. Flag jak na lekarstwo. Jak odjąć te, które wieszają samorządy to wręcz wstyd. A taki niby patriotyczny naród. A jednak do Amerykanów nam daleko. Ale co tam USA. Toż i nawet Szwedzi bardziej się flagami otaczają.

 

 

 

 

bohomaz : :
maj 01 2011 Niech się święci
Komentarze: 1

Niech się święci

 

 

Dzień zaczynam pochodem w Nowej Rudzie. Blisko 100 osób wędruje spod Centrum Turystyczno –Sportowego pod pomnik Czynu Górniczego na osiedlu. Trochę marsz tyłem. Bocznymi ulicami. Za garażami. W tym czasie konkurencja urządza beatyfikację w Watykanie. Jest odświętnie, ale sztywno. Brak radości ze święta. W pochodzie uczestniczy głównie lewica i przedstawiciele górników. Emeryci, bezrobotni, politycy, menadżerowie. Brak klasy robotniczej. Idea uroczystości kłóci się trochę faktycznym przebiegiem. Zwłaszcza w obliczu bezrobocia w kraju, a zwłaszcza sięgającego 25 % w naszym powiecie. W końcu robotnicy wywalczyli demokrację, wolność manifestowania i zgromadzeń. Tylko teraz to już im się nie chce z tych dobrodziejstw korzystać.

Dzień kończę impreza w stylu PRL. W kawiarni Cynamonowa Cafe. Są flagi ZSMP. Jest portret Lenina. Są plakaty z dawnych dni. Muza zarówno patriotyczna jak i popowa i rockowa z tamtych lat. Fragmenty kronik filmowych i filmów reklamowych. Herbata w szklankach itp. Atrakcje. No i kilka konkursów. Szkoda tylko, że nie dopisała publiczność. Jakoś odnoszę wrażenie, że coraz trudniej zmobilizować kłodzczan do zabawy. A szkoda. Może za rok

bohomaz : :