Archiwum 15 marca 2011


mar 15 2011 Ta ostatnia niedziela
Komentarze: 0

Spacerowałem sobie z rodzinką po Polanicy w niedzielne popołudnie. Tłumy na deptaku i w parku. Pootwierane punkty handlowe i to nie tylko gastronomiczne. Sezon rozpoczęty. Większa cześć Parku Zdrojowego jeszcze w remoncie. Duża inwestycja z pieniędzy unijnych. I tak zacząłem sobie kombinować. Przecież w Kłodzku tez remontują park. Tylko po co takim nakładem sił i środków. Polanica przecież tylko o rzut kamieniem. Kłodzki park też można kamieniem przerzucić. Na spacer do Polanicy niedaleko. Do rozumowania władz Polanicy nam jednak daleko. Park polanicki to perełka. Inwestycja w niego to zwiększony ruch i zwiększona sprzedaż w okolicznych punktach. Nasz park, nie dość, że nieszczęśliwie usytuowany między dwoma ruchliwymi drogami, to pozbawiony jakiegokolwiek zaplecza. Oczywiście są plusy, zrobiono miejsca parkingowe. Doceniam. Zwłaszcza za te obok przychodni. Lekarze też to doceniają.

            Polanica nie ma zabytków. A już na pewno nie takie jak Kłodzko. Rozsądne jest wobec tego, że priorytetem dla nich jest park. Dla Kłodzka priorytetem winna być Twierdza. Nie durna gondola, (nie mylić z Gondolem piszącym na łamach GK) nic nie wnosząca do atrakcyjności obiektu, a wręcz szpecąca. Na Twierdzy pomalowano za to bramę wejściowa, co powinno być karane, bo wygląda teraz jak wejście do lunaparku i nie pasuje absolutnie do otoczenia. Złośliwi nawet plotkują, że się już sypie. Prawdopodobnie jak podcienia Nad Kanałem. Co to za firma tak dobrze zrobiła miastu? Już burmistrzowie dobrze wiedzą jaka.

            Polanica stawia w parku fontannę z wielkimi kulami. Ma już świecącą i grającą. No i dobrze im tak. Przecież jak jest ciepło to zbierają się turyści, żeby zobaczyć i posłuchać. A my w Kłodzku co mamy? Mamy super sadzawkę na środku chodnika, przed Liceum,  którą zbudował kolega burmistrza (chyba ten od podcieni) i która jeszcze nie działa. I nie wiadomo czy zadziała. No i wycieczka turystów raczej nie zatrzyma się jej podziwiać. Chyba, że jako wybitne kuriozum. Mamy wyschnięty i śmierdzący ściek rzeczny, przygotowywany pod niepotrzebne gondole (nie mylić z …wiadomo kim). Ale obecnej władzy Kłodzka nie chodzi o to, aby coś działało. Nie chodzi, aby kompetentni rządzili kłodzkimi instytucjami. Chodzi o  sztukę dla sztuki. Chodzi o to, aby był ruch i światełka. Chodzi o realizację niedorzecznych idei klepanych przez radnych nie mających własnego głosu. Chodzi o swojaków. Nawet w bibliotece muszą być zausznicy. A nuż na półce stoi „Książe” Machiavelliego. A nuż ktoś to pożyczy i wyciągnie wnioski.