"PAN
A długoż to, wójcie, ma być?
Tak masz wszytki sobie za nic!
Boję się, iż wilka z lasu
Wyszczekasz na się bez czasu.
Bo się starasz o niezgodę,
Obracając na wspak wodę.
Trudnoć wilka owcą uszczwać,
Motyką słońce zwojować.
Bo i prawda, gdy nietrafna,
I ta nie zawżdy miestca ma.
Kładziesz na słowa pokrywkę,
Acz w nich masz wolną rozrywkę,
A na wsze strony dzwonka ruszasz,
Wszędy na kolbę pokuszasz.
Powiadasz o swej niewoli,
Wszak słuchając głowa boli!
A co ty masz więcej myślić?
Zrobiwszy dzień, czynsz zapłacić.
Nie myślisz o żadnej sprawie,
Ni o wojnie, ni o prawie,
Jako pies na piecu tyjesz,
Siedząc w karczmie gębę myjesz,
Bo pan musi strzec twej krzywdy,
Aby jej niskąd nie miał nigdy,
Ale pana nikt nie strzeże,
I sam nie zwie, gdzie się zrzeże.
Bo dziś u każdego prawa,
Zwłaszcza prostym trudna sprawa.
Wszytcy więc bywamy krzywi,
Ledwy się chytry pożywi.
Bo dziś nasza sprawiedliwość
Czyni ludziom wielką chciwość,
A nie śpi na nię bezpiecznie,
Bo ją iście stracisz wiecznie."
Mikołaj Rej "Krótka rozprawa między..."