Komentarze: 3
Zaczyna być coraz gorzej z finansami miasta. Jeszcze uśmiechy są na twarzach. Jeszcze światła się palą, a fajerwerki idą w górę. Jeszcze gondole im w głowach i wstęgi do cięcia odmierzają. A przecież:
1. Budżet za rok 2010 nie będzie wykonany w co najmniej 10 %. Tak lekko liczę. Nawet bez dokładnego zaglądnięcia w dokumenty. Wystarczył mi rzut okiem do Wieloletniej Prognozy Finansowej i tempo z jaką ulega zmianom. W ciągu 3 miesięcy trzeci kształt nabiera. Wykonanie dochodów i wydatków za ubiegły rok będzie niższe niż planowano. Ale co tam te marne 8 czy 6 milionów. Ważne, aby służbowym wozem wozić się tam i nazad. Żeby pompować kasę w zaprzyjaźnione firmy. Lecz już Dni Kłodzka skromniutkie. A przecież to okrągła 50-tka. W oświacie zadyszka. Trwa boksowanie się z przedszkolami i szkołami. Idą poważne zwolnienia w placówkach. Żaden dyrektor oficjalnie nie podskoczy, ale wróble już ćwierkają.
2. Unieważniono przetarg na kredyt. Bo nie zgłosił się żaden bank. W końcu miasto ma już 11 kredytów. W tym 7 autorstwa obecnego Burmistrza. A spłacać będzie 38 tysięcy kłodzczan. Ponad 6,5 miliona miasto chciało na spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań. Czyli tak zwane rolowanie kredytów. Żaden bank nie podjął ryzyka. Nawet przy posługiwaniu się dokumentem przez burmistrza, którym posłużyć się nie powinien. Zarządzenie w sprawie Wieloletniej Prognozy Finansowej nie dość, że nie posiadało opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej to może wzbudzać pewne wątpliwości natury prawnej. Na szczęście banki mają lepszych analityków niż nasz urząd. Na szczęście dla banków. Nie dla Kłodzka.
3. Przesunięto termin realizacji zakończenia budowy krytej pływalni. Najpierw miała być na Walentynki otwarta. Potem na Dzień Dziecka. Na rozpoczęcie wakacji później. A ostatecznie na Helloween będzie prawdopodobnie. I co to takiego się stało, że trzeba było przesuwać? Skoro wyłoniono wykonawcę w przetargu to winien on bezwzględnie wykonać prace w terminie. W przeciwnym razie płaci miastu kary finansowe. Jeśli przesuwa się termin to widocznie jest to na rękę miastu. Czyżby brakowało kasy na zapłatę za basen? Bo w mętne wyjaśnienia o szkoleniu pracowników basenu powodujące obsuwę nikt nie uwierzy.
I tak krok po kroku walą się zamki z piasku i mgły jakie stawiała obecnie rządząca ekipa. Ciekaw jestem tylko czy burmistrzowie z radnymi poczuwają się trochę do zaistniałej sytuacji.
Krzysztof OKtawiec