Komentarze: 0
W Ten dzień nie wypada pisać na blogu o kimś innym. A ja mam co pisać. Pamiętam dni po Jego śmierci, gdy władza kłodzka licytowała się kto lepiej zachowa pamięć po Jego śmierci. Jak lewicowy burmistrz, czujny jak zając na polu marchewki, dał na mszę w intencji. I reakcja radnych, którzy chcieli po swojemu. I ja, jako Przewodniczący Rady Miasta, wykonujący postulaty radnych. I spotkanie w Muzeum Ziemi Kłodzkiej. Księża. Radni. Zaproszeni goście. I ja. Dobrze, że sobie przygotowałem trzy-stronicowe wystąpienie o zmarłym papieżu. Bo stalibyśmy jak kije od kaszanki w milczeniu przez godzinę. Wyrwałem z długoletniej posługi papieża najbardziej socjalistyczne fragmenty wystąpień . O równości. O biedzie. O pracy. Było takich kilka. I to sprzedałem. Z akceptacją zresztą. Jeszcze jakiś ksiądz cos wspomniał i był koniec. I minęły lata. I mamy wiosnę. Roku Pańskiego 2011. I znów wspominamy. I znów świece palą na ulicy. Tylko dlaczego niechcą pamiętać nauk. Dlaczego nie słuchają o prawdzie, uczciwości, miłości. Czy to twoje pokolenie JP2 napieprzało się z kibicami? Czy to twoje pokolenia struga nas na OFE? Czy to Twoje pokolenie podnosi cenę cukru i benzyny? Czy to Twoje pokolenie zasiada w Sejmie? Czy to Twoje pokolenie… I tak można długo. Tylko po co. Mieliśmy dać świadectwo. No i dajemy.